Recenzja książki Zawód: Programista
Autor: Maciej Aniserowicz
O autorze
Maciej Aniserowicz, jeśli ktoś go nie zna (co raczej mało prawdopodobne, jeśli śledzisz polskie internety IT), to programista z kilkunastoletnim stażem. Od prawie 10 lat prowadzi bloga devstyle.pl, a po wypaleniu zawodowym porzucił programowanie na pełen etat i można powiedzieć, że stał się celebrytą IT. Nadal blisko swojej branży. Prowadzi vloga na YouTube oraz podcast DevTalk. Występuje na konferencjach i kilka z nich współtworzy m.in. Programistok. Ostatnim jego dorobkiem jest temat tego wpisu - książka Zawód: Programista, którą - jak sam mówił - planował od dawna.
Kontekst
Jest to kolejna pozycja wypuszczona w self publishingu i można powiedzieć, że kolejny sukces [Wydawnictwa ich nienawidzą]. Może nie jest to “Finansowy ninja”, ale nadal. Maciej dzieli się raportami finansowymi i z samej przedsprzedaży wygenerowała przychód ~200 000 zł. W newsletterze pisał, że książka dalej dobrze się sprzedaje bez większej promocji z jego strony i zamówił dodruk kolejnych 6 tysięcy egzemplarzy. Czy do końca bez jego udziału? Myślę, że wystarczająco włożył wysiłku w stworzenie swojego zasięgu i to teraz procentuje. Jestem ciekawy kolejnego raportu finansowego - już z normalnej sprzedaży.
Jak sam to określił ta książka jest esencją jego działalności.
I tu nie można się nie zgodzić. Przeglądając sam spis treści wszystko było już znajome i wiedziałem, że raczej niczego nowego się nie dowiem. Ale to nie jest wina autora czy słabej merytorycznie książki. Ja śledzę Macieja od jego początków na YouTube. Obejrzałem/wysłuchałem większość blogów i podcastów - jak nie wszystkie. Więc trudno było natrafić na coś nowego. Poza tym, bardzo dużo czytałem na tematy poruszane w książce, gdy stawiałem pierwsze kroki w kierunku Juniora.
Książkę mimo to kupiłem - głównie jako forma podziękowania za lata działalności i wsparcia autora, ale też z małą myślą, że znajdę coś nowego. Jak przypuszczałem, większość już słyszałem/czytałem, ale mimo wszystko było to fajne odświeżenie i uporządkowanie w głowie przekazywanych przez Macieja doświadczeń. Książkę przeczytałem “na 3 razy” i nie była nużąca. Zakupu nie żałuję - tym bardziej, że była to bardziej forma podziękowania.
Również doceniam trud Macieja włożony w całą swoją działalność, budowanie zasięgu jak i self publishing.
Swoją drogą tego typu książka jest relatywnie nowatorska na naszym rynku. Można by ją tylko porównywać z książką Junior Developer, której autorem jest Mateusz Kupilas. Jest najbardziej zbliżona, ale ma nieco inne założenia. Skupia się bardziej na konkretach przydatnych dla Juniora, a Zawód: Programista porusza tematy świadomego programisty w ogóle i zwraca większą uwagę na błędy i pułapki na które możesz wpaść - często na przykładzie autora. Więc jak najbardziej takiej pozycji brakowało i luka została trafnie zapełniona.
Wraz z książka dostajemy naklejkę na laptopa i fajną zakładkę do książek - kość ram
O książce
Według mnie, książka jest skierowana (i pod tym względem jest bardzo dobra) do:
- programistów wannabe
- tych co są za tym etapem, ale przed Juniorem
- i dla Juniorów.
I tu bym zakończył listę. No może są jeszcze osoby, które mało przykładają uwagi do bycia “świadomym developerem” - bez względu na staż. Osoby, które mało wyglądają poza swoje IDE i źródła techniczne. Jeśli uważasz, że ostatnimi czasy tak było, to może znajdziesz w książce więcej niż mi się wydaje.
Ja, jako świeży Junior Java Developer, mam już to za sobą, więc ciężko mi wierzyć, że znajdzie się jakiś mid/senior, który będzie oświecony po przeczytaniu książki.
No bo jakie są w większości poruszane tematy w książce? Do 6 rozdziału w większości to są typowe pytania osób chcących wejść w świat programowania lub przed pierwszą pracą. Dwa ostatnie rozdziały są inne tylko w wypadku, gdy nigdy nie pomyślałeś o byciu Team Leaderem czy Freelancerem i nie robiłeś researchu na ten temat.
Są to ważne tematy i wartościowa wiedza, ale skierowana do konkretego targetu.
Poza tym można przeczytać o kilku kluczowych i kształcących błędach autora, które popełnił podczas swojej kariery, ale jeśli śledzisz go w miarę na bieżąco, to już je słyszałeś.
I tu ku refleksji - może gdyby Maciej określił dokładniej target, a nie zapewniał, że książka jest dla każdego programisty, to negatywnych opinii i ludzi, którzy poczuli, że zmarnowali pieniądze (trochę tego jest), byłoby dużo mniej? Bo książka jest naprawdę wartościowa, ale dla targetu, który określiłem na początku. No ale z drugiej strony może też byłoby dużo mniej zysku…
Swoją drogą bardzo dużo mówi spis treści, więc mniej więcej było wiadomo czego można się spodziewać.
W książce znajdziemy też nieco motywacyjnych linijek. O wychodzeniu ze strefy komfortu itd.. Technicznej wiedzy - jak można się domyśleć - nie ma. To tak żeby nie było wątpliwości, no ale to chyba oczywiste.
Jeśli pasujesz do targetu, który tutaj zaprezentowałem, (szczególnie idealny przypadek, gdy dodatkowo autora mało co kojarzysz i nie śledzisz jego działalności) to ta książka będzie dla Ciebie bardzo dobra. Niesie wiele użytecznej wiedzy, bardzo uświadamia i obala mity, które reprezentują media o IT. Jest wysoce prawdopodobne, że dzięki niej nie wpadniesz w te same błędy co Maciej.
Jakość wykonania
Okładka jest całkiem przyjemna wizualnie, niby twarda ale cienka i strasznie giętka. Po przeczytaniu książki zaczyna odstawać. Jakość papieru też nie jest zbyt dobra. Tekst przebija się nieco na drugą stronę, co może zmniejszyć przyjemność z czytania.
Lepiej to widać tu:
Mimo zainwestowania w redakcję i wielokrotnego przeczytania książki przez autora, nadal można było znaleźć kilka błędów np.
Ale było tego dosyć mało i nie wpływało to na jakość czytania. Styl jak styl, kwestia gustu i nie każdemu może się spodobać. Autor korzysta z swobodnego, czasem potocznego języka. Ja nie mam co do tego żadnego problemu.
Przez książkę przeplatały się czasem te same wątki, czasem z innego punktu widzenia, czasem z rozwinięciem, ale myślę, że można było to ułożyć bardziej spójnie, co też ludzie punktują w opiniach.
Jedno zdanie pojawiło się tak często, że mogłoby się śnić po nocach . A szło to mniej więcej tak:
Programista, który wykonuje te same zadania przez 10 lat nie ma 10 lat doświadczenia, tylko rok doświadczenia powtórzony dziesięciokrotnie.
No coż, za ponad 4 razem było trochę męczące, no ale jakie to prawdziwe!
Podsumowując
Książka Zawód: Programista jest całkiem dobrą i przyjemną pozycją. Zawiera ważną i uświadamiającą wiedzę oraz doświadczenia, ale jest to skierowane dla określonego targetu. Idealny przypadek to gdy jesteś przed/w trakcie bycia Juniorem i/lub mało wyglądałeś poza swoje IDE i techniczne źródła, a autora mało co kojarzysz. Jeśli masz doświadczenie w IT i jesteś “świadomym” programistą nie oczekuj masy pozyskanej wiedzy, szczególnie jeśli śledzisz autora na bieżąco.